"Jestem zdrowa, wysportowana – nie garbię się, trzymam brzuch wciągnięty i pośladki podwinięte – to już kontroluje się samo. Z rozmiaru 44/46 wciskam się w sukienki 38/40. Już wchodzę bez zadyszki na trzecie piętro w pracy. No i miło widzieć w oczach mojego młodszego partnera zaskoczenie i podziw jak ćwiczę."