Historia Julii
“Dokładnie rok temu, w po pandemicznej i zdalnej rzeczywistości, moja wspaniała rodzicielka (skądinąd wieloletnia klubowiczka) namówiła mnie do zapisania się do klubu. Zachęcona dowolnością czasową i majaczącą się w oddali obietnicą pozbycia się bólu pleców, postanowiłam zmienić swoje życie na lepsze.
I tak o to, po raz pierwszy od wielu lat, dotykam rękoma ziemi przy skłonie i nie płaczę po nocach z bólu kręgosłupa. Wreszcie mam regularny kontakt z drugim człowiekiem i mogę z radością otworzyć usta do uczestniczek i naszych przemiłych Trenerek. Regularnie się rozciągam i ćwiczę na treningach „zdrowe plecy”, którymi to Marta uratowała moją pracę zdalną i codzienne funkcjonowanie. Czuję się zdrowsza, silniejsza, mam ochotę na ruch i widzę naprawdę ogromne postępy.
W klubie, dzięki indywidualnemu podejściu, zawsze wiem, że moje dolegliwości i narzekanie (przepraszam) zostaną wysłuchane i zrozumiane, a ja będę ćwiczyła tylko na tyle, na ile pozwala mi moje ciało. Doceniam, że mogę przyjść nawet w kiepskie dni na wesołe ploty i łagodne ćwiczenia, aby poczuć się lepiej.
Pozostaje mi więc tylko dalej się rozciągać, rozluźniać, wyciskać siódme poty i tańczyć w klubie jeszcze przez długi czas!
Dzięki wielkie za wszystko, Julia”