Historia Oli
“Do Klubu trafiłam trochę przez przypadek na początku tego roku – śmieję się, że zostałam przez dziewczyny „zgarnięta” z ulicy, ale w sumie jest to prawda – zaraźliwy entuzjazm Pauliny i jej niezmierzone zapasy energii sprawiły, że wkręciłam się w sportowy tryb życia na dobre, i jest to z pewnością jedna z najlepszych rzeczy, jaka przytrafiła mi się w tym dość niefortunnym roku! Nie ukrywajmy, że ostatnie miesiące nie należały do najłatwiejszych, ale dzięki dziewczynom momentalnie zapomina się o wszelkich problemach. Pozytywna energia bije od nich nawet przez ekrany komputera!
Z natury jestem mistrzem nicnierobienia, fanką wszelkich deserów i leżenia na kanapie z ukochanymi serialami, więc aż strach pomyśleć jak wyglądałoby moje codzienne „pandemiczne” życie, gdyby nie regularna dawka ruchu, wysiłku (oj, bo dziewczyny nieźle nas męczą, ale to takie fajne męczenie) i przede wszystkim porządna porcja śmiechu w babskim gronie.
Gdy zaczynałam treningi moim głównym celem było zrzucenie kilku kilogramów, jednak teraz widzę, że dają one o wiele więcej. Dzięki Klubowi poprawiła mi się nie tylko sylwetka i dieta, ale też ogólne nastawienie w stosunku do samej siebie i samopoczucie!
Dlatego życzę nam wszystkim na ten Nowy Rok jeszcze więcej energii i motywacji, bo w końcu do kobiet świat należy!
Pozdrawiam, Ola”