Historia Tamary
„Wszystko się zaczęło od tego, że moja córka zapisała się do klubu na Pradze i stwierdziła, że ja też muszę, skoro już mam podobny klub tuż pod nosem. Od jakiegoś czasu spotykałam dziewczyny – trenerki, które zapraszały napotkane Panie do klubu, ale zawsze myślałam, że to nie dla mnie. Nigdy do tej pory nie chodziłam do żadnego klubu i wydawało mi się, że taki trening nie może mi się spodobać.
W międzyczasie dowiedziałam się, że mam problemy z tarczycą i żeby z tym walczyć, trzeba ćwiczyć. Więc zdecydowałam się spróbować… I trwa to do dzisiaj.
Zrobiło się to rutyną w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Gdy nie mogę pójść na trening, czuję się niedobrze. Zaczęłam się także interesować zdrowym odżywianiem, drastycznie zmieniłam swoją dietę. Już nie jestem taka, jak trzy lata temu, jestem sprawniejsza, zdrowsza i nawet szczuplejsza!
Bardzo dziękuję Wam, dziewczyny, za to, że wytrwale pomagacie nam wszystkim dbać o siebie, za ciepły i przyjazny klimat w klubie. To była dobra decyzja!
Pozdrawiam, Tamara”